Rozmówki przy herbatce~

Yay! Al zostaje :3

Hmm...

Yo, ludziom :3
*wpierdala domowego arbuza*

Lirusia zjeżdżała dziś z psem ze zjeżdżalni dlatego jej nie było, ale pewnie nikogo to nie obchodzi i nikt za nią nie tęsknił, więc wraca do szkicowania.

Że co robiłaś z psem...? o.e?
Nie, chyba wolę nie wiedzieć, jak to wyglądało...

Liruś zjeżdżała po plastikowej powierzchni a kundelek robił chwilę później to samo, lub na odwrót. ;_;
Nie wyglądało to bardzo dziwnie, chociaż dzieci na placu zabaw patrzyły się na Lirę jakby zamiast psa kozę na smyczy prowadziła...

Biedna Lira... Zły wzrok boli całe życie... ;c

*odrywa się od szkicowania*
Póki co Lirę boli podrapana dłoń. :<
Obcy ludzie Lirę obchodzą tyle co wczorajsza pusta puszka po karmie dla kotów, więc mogą się na Lirusię patrzeć i podziwiać blask jej realnej zajebistości xD
*ujawnia swą samolubną stronę*

pada na kolana przed Lirą
Toż to jest bóstwo samolubności! Lira, zostań moją żoną!
Będziesz mogła pławić się w blas...

wpycha do szafy
Wy-pier-da-laj!
zamyka szafę
Uff...

Ooh. To druga w życiu Liry prośba do niej o zamążpójście. =.=
Kto by się tego spodziewał?

Od tego debila? Każdy... =.='

Pff. Ne plawda, bo ty nie masz na co liczyć... prawy sierpowy w twarz

Jacy Wy razem jesteście słodcy ^^

To, że chcą się wzajemnie pozabijać jest słodkie?

Czym buźkę, Ruby, i idź zrób herbatę... >.<

...

Mam masakrę w domu.





; - ;

Z powodu Die'a?

Z powodu Leosia i Die'a.




; - ;

Łeh...? Tyle wątków, a ja znów nie mam gdzie pisać...
H E L P !

Propozycja od Liry:
Skończmy karty postaci do "Botoxu" i zacznijmy w końcu w nim pisac.

Popieram

Noo, w sumie... Ale to nie takie proste, kiedy się nie ma Wena (na robienie KP takiej suki, jaką jest Lina) ._.

Skoro to suka to mocno wysilać tak umysłu nie trzeba. W końcu w każdej z nas siedzi dziewucha, którą same byśmy z chęcią zastrzeliły. Wystarczy tylko ją wypościć na wierzch xD

No cześć.
Co jest z tymi obrazkami, że tylko admini je widzą?

Co do Botoxu, to chyba można dodać kartę w trakcie trwania opowiadania? Chociaż pewnie będzie gotowa zanim Wy swoje dokończycie, ale wolę się upewnić.

Fee, o ile to opowiadanie w ogóle zacznie trwać... xD
Na razie jestem w mentalnym dole, a właściwie to Rowie Mariańskim (i nie, nie chodzi mi tu o żadnego Mariana), więc szybko tu nie zawitam.
Ech, nauka, nauka, seks, nauka...

Coś mnie ominęło?
ó.o

Och, dzień dobry, wypadałoby się w końcu przywitać ^^

Ohayo ~~

Jaki tłum

Aeris napisał:Och, dzień dobry, wypadałoby się w końcu przywitać ^^

Ktoś ty?
ó.o

Pan Śmietanka napisał:
Ktoś ty?
ó.o

Hmm... Dobry duszek? *^*
Skłamałem. Skłamałam.
Szybko się mnie nie pozbędziecie ;3