Nasze małe Skyrim.
Strona 1 z 1
Nasze małe Skyrim.
Moi drodzy parafianie, jest to wątek stworzony przeze mnie i Lui, dla mnie i Lui. (ohoho, tak sucho)
Wyobraź sobie, że jesteś zwykłym wieśniakiem. Zajmujesz się codziennymi sprawami, doisz krowy, rąbiesz drewno, uprawiasz ziemniaki i kapustę na małej faremce obok swej chatki. Borykasz się z problemami takimi jak wieczny chłód, czy smoki palące Ci dom. I nagle wyobraź sobie, że twoją wioskę odwiedzają herosi. Tak jak inni oczekujesz wybawienia, ratunku przed wiecznymi przeciwnościami losu. Jednak zamiast bohaterskiej obrony... Kompani wypijają cały zapas miodu w karczmie by potem po pijaku starać się zabić kolejnego nawiedzającego tą mieścinę smoka. Mam małe wrażenie, że lepiej ty poradziłbyś z sobie patelnią przeciwko temu monstrum. W końcu zataczający się łucznik, który przesadnie klei się do wszystkiego co żywe oraz wojownik który nie jest w stanie unieść miecza i trafić w co należy, niewiele są w stanie zdziałać.
Sądzę, że miałeś (nie)szczęście trafić na najznamienitszych wojowników w całym Skyrim. Z dumą prezentuje Ci dwójkę przyjaciół, elfa o skłonnościach do macania wszystkich i wszystkiego oraz wojownika, który nie jest w stanie dobrze wycelować mieczem w przeciwnika. Jeżeli kiedykolwiek ich spotkasz... Proponuje spalić swoje rzeczy, upozorować samobójstwo i uciec na drugi kraniec prowincji.
Ach, módl się żebyś nigdy na nich nie trafił.
Wyobraź sobie, że jesteś zwykłym wieśniakiem. Zajmujesz się codziennymi sprawami, doisz krowy, rąbiesz drewno, uprawiasz ziemniaki i kapustę na małej faremce obok swej chatki. Borykasz się z problemami takimi jak wieczny chłód, czy smoki palące Ci dom. I nagle wyobraź sobie, że twoją wioskę odwiedzają herosi. Tak jak inni oczekujesz wybawienia, ratunku przed wiecznymi przeciwnościami losu. Jednak zamiast bohaterskiej obrony... Kompani wypijają cały zapas miodu w karczmie by potem po pijaku starać się zabić kolejnego nawiedzającego tą mieścinę smoka. Mam małe wrażenie, że lepiej ty poradziłbyś z sobie patelnią przeciwko temu monstrum. W końcu zataczający się łucznik, który przesadnie klei się do wszystkiego co żywe oraz wojownik który nie jest w stanie unieść miecza i trafić w co należy, niewiele są w stanie zdziałać.
Sądzę, że miałeś (nie)szczęście trafić na najznamienitszych wojowników w całym Skyrim. Z dumą prezentuje Ci dwójkę przyjaciół, elfa o skłonnościach do macania wszystkich i wszystkiego oraz wojownika, który nie jest w stanie dobrze wycelować mieczem w przeciwnika. Jeżeli kiedykolwiek ich spotkasz... Proponuje spalić swoje rzeczy, upozorować samobójstwo i uciec na drugi kraniec prowincji.
Ach, módl się żebyś nigdy na nich nie trafił.
Almuś- Liczba postów : 265
Join date : 28/08/2012
Skąd : Z piekła, nie chcieli mnie tam.
Re: Nasze małe Skyrim.
Na prośbę Lui:
*Nie usuwam, bo może jeszcze wątek ożyje...
WĄTEK ZAMKNIĘTY*
*Nie usuwam, bo może jeszcze wątek ożyje...
Almuś- Liczba postów : 265
Join date : 28/08/2012
Skąd : Z piekła, nie chcieli mnie tam.
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach